Paulina Styś-Nowak dnia 2017/08/30

BLW: Jak podać warzywa i owoce?

Do pierwszych produktów serwowanych maluchowi należą warzywa i owoce. Rodzice często zachodzą w głowę jak je podać? Jakiej wielkości kawałki? Kiedy można dać na surowo? W skórce czy bez? Pytania mnożą się na potęgę - biegnę więc z odpowiedziami :)


Kształt i wielkość


Z tego wpisu wiecie już, że dzieci  w wieku 6 - 10 miesięcy nie potrafią wyciągnąć jedzenia z zaciśniętej piąstki. Dlatego też każdy produkt powinien być podawany w takiej postaci, aby wystawał z małej rączki. Oto konkretne przykłady:
  • Marchew, pietruszka, buraki, seler, dynia, ziemniaki, bataty, cukinia, ogórki i inne duże warzywa należy podawać w postaci słupków o długości ok. 5 cm i szerokości ok. 1 - 2 cm.


  • Pomidory należy pokroić na połówki lub ćwiartki.
  • Paprykę należy pokroić na paski.
  • Warzywa mniejsze i łatwe do złapania do ręki typu fasolka szparagowa czy szparagi podajemy tak samo jak dla siebie (usuwa się jedynie końcówki).
  • Na początek super sprawą są brokuły i kalafior. Należy jedynie zostawić dłuższe nóżki, aby dziecko miało za co złapać.
  • Warzywa bardzo drobne (np. groszek) podaje się dopiero gdy maluch opanuje chwyt pęsetkowy.
  • Na śliskich owocach warto zostawić część skórki - łatwiej będzie utrzymać owoc.
  • Średniej wielkości owoce (np. jabłka, gruszki, brzoskwinie, nektarynki, śliwki) można podawać w całości (nagryzione przez rodzica) lub przekrojone na połówki lub ćwiartki. Śliskie owoce podawane w całości można ponacinać nożem w kilku miejscach żeby łatwiej było utrzymać je dziecku.
  • Banana można zostawić częściowo w skórce (jak na górnym zdjęciu) lub obrać ze skórki i przekroić wzdłuż. 
  • Owoce typu awokado, melon, mango, ananas, arbuz kroimy na słupki lub większe klinowate kawałki.
  • Owoce drobniejsze (np. truskawki) podajemy w całości, morele i śliwki lepiej rozłupać na połówki.
  • Owoce okrągłe (winogrona, borówki) należy przekroić wzdłuż aby uniknąć zadławienia.
  • Dopóki dziecko nie ogarnie chwytu pęsetkowego drobne owoce (połówki borówek, maliny, poziomki) można podawać w kaszkach, placuszkach i owsiankach. Ja przyznaję się również do podawania Antkowi połówek borówek ręką, ponieważ bardzo je lubi i się o to domaga :)
  • Do śliskich owoców na początku może przydać się nóż "karbowany", taki do krojenia frytek (kupiłam na allegro za jakieś 15 zł). Rzeczywiście łatwiej dziecku utrzymać tak pokrojone owoce czy awokado.

Obserwacja dziecka da Wam odpowiedź na pytanie jak można podać poszczególne produkty. A z tygodnia na tydzień maluch będzie radził sobie coraz lepiej. 

Surowe czy gotowane


Owoce w zasadzie można podawać wszystkie surowe. Warzywa miękkie, które my zwyczajowo jadamy na surowo (np. pomidor, ogórek) również podaje się świeże.

Warzywa twarde oczywiście należy poddać obróbce termicznej. Można piec, grillować i gotować. Do wyboru :)

W skórce czy bez


Wiele osób patrzy z przerażeniem jak podaję Antkowi w skórce brzoskwinie czy pomidora. Pada pytanie klasyk: nie boisz się, że przyklei mu się do żołądka?

Hmm...no nie boję się, bo wiem jak wygląda żołądek od środka i tam nie ma prawa nic się przykleić :)

Tak więc owoce czy warzywa typu pomidor można podawać w skórkach. Wiele dzieci i tak wypluwa skórki, albo po prostu znajdują one swoje miejsce w pampersie. Oczywiście można również skórki usuwać jeśli ktoś ma takie życzenie.


To chyba tyle jeśli chodzi o warzywa i owoce. Będą też kolejne wpisy traktujące o reszcie produktów. W razie pytań piszcie w komentarzach!

Chcesz zdrowo schudnąć?

Pobierz za darmo mój jadłospis odchudzający 1500kcal.

Pobierz za darmo

16 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy post, moja maleńka chętnie zajada sama warzywa i owoce a serwuje je jej już od dawna.
    I też się przyznaje do podawania borówek prosto do buźki, uwielbia je a ma dopiero 9 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak u nas :) Antek uwielbia borówki, ale sam jeszcze nie umie ich zgarnąć z tacki.

      Usuń
  2. Co prawda mnie temat BLW osobiscie nie dotyczy, ale zawsze wejde zobaczyc nowe zdjęcie Antka:D Poprawia humor!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za ten wpis.Muszę kupić taki karbowany nóż.

    OdpowiedzUsuń
  4. Syn za tydzień skończy rok. Moja wina, karmiłam łyżeczka, a w sumie nawet nie wiem czemu nie pozwoliłam dziecku jeść samodzielnie... Teraz nadrabiamy :) I pojawia się u nas problem lapczywosci... Oskar kocha jeść i chce najeść się szybko więc też szybko i dużo wpycha do buzi :( zakrztusil się pulpetem bo odgryzl połowę, banana wepchnie tyle ile tylko się w buzi zmieści :( zaczynam się bać dawać mu jedzenie do rączki. Czy jest na to sposób?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie. Trzeba przeczekać. Z czasem ogarnie, że nie ma sensu tyle pchać do buzi i zwolni. Niestety dzieci mają różne etapy i pozostaje nam to jedynie zaakceptować. Mój syn dla przykładu woli teraz być karmiony (daje mi widelec i pokazuje co nabijać).

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Bardzo dziękuję za ten wpis, bardzo pomocny i proszę o więcej w tym temacie ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja córka ma 9 i pół miesiąca. Bardzo chce rozszerzać jej dietę, papki je w miarę chętnie choć ilości są małe. Wiem, że dziecko ma malutki żołądek i dopiero go kształtuje ale widzę, że nie najada się pałkami bo potem chce cycka i raczej sporo go dojada. Tym się nie martwię. Martwię się sobą bo wiem, że dla dziecka to frajda jeść rączkami i poznawać nowe smaki i faktury. Jednak tak panicznie boje się zadławienia, że boje jej się podawać warzywa o
    I owoce w kawałku. Spada przez to moja samoocena jako mamy bo czuję, że ja ograniczam. I mimo że w teorii wiem jak ratować dziecko od zakrztuszenia to myśl, że nie uda mi się uratować dziecka wygrywa. Staram się z tym walczyć ale wtedy cały czas myślę czy nie za duże kawałki, czy nie za twarde. A jak tylko bierze pokarm do buzi to mam stres że za dużo, że nie da rady. Mam nadzieję, że szybko się z tego wyleczę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że prędzej czy później będzie musiała nauczyć się jeść kawałki :) A umiejętność ta najlepiej kształtuje się do 10 miesiące życia, więc warto wykorzystać ten czas.

      Mój syn nigdy nie potrzebował pomocy, w sensie nigdy się nie dławił. i tak jest u zdecydowanej większości dzieci. Krztusił się głównie na początku, chyba pierwsze kilka razy. Potem sporadycznie, tak jak my dorośli ;)

      Usuń
    2. To podobnie jak u mnie. Pomimo, że syn jest moim trzecim dzieckiem i z jego starszym rodzeństwem stosowałam blw. Niestety że średnim synkiem mieliśmy przygodę z zadławieniem-ogorek. I ten lęk jednak zostaje, chociaż wiem, że dziecko da sobie radę, bo przecież to jest naturalny rozwój. I pomimo mojego strachu podaję mu gotowane warzywa itd. I maluch sobie radzi. Ale robimy to w moim tempie

      Usuń
  7. Super artykuł. Jestem zawsze za promocją zdrowego żywienia. Warto jednak nauczyć się je podawać w atrakcyjny sposób. BRAWO!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej córka 11 miesięcy nic nie chce jeść, na początku karmilam ja bardziej łyżeczka teraz daje żeby sama jadła niestety nawet jeśli weźmie coś do buzi zaraz wypluwa, próbowalam wielu warzyw, z owocami było trochę lepiej ale ostatnio nawet je wypluwa, kasze czy mięso z reguły też nie chce, je głównie mleko modyfikowane, martwię się bo zamiast jeść coraz więcej produktów cokolwiek ciężko żeby zjadła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, niektórzy twierdzą, że pomidora można podawać dopiero od 10 miesiąca. Dziś dałam trochę uduszonego z oliwa pomidora 6miesiecznej Toli i bardzo jej smakował :) Czy powinnam z nim jednak jeszcze poczekać, czy może normalnie wcinac pomidory?

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem za tym, żeby najpierw przyzwyczajać dziecko do smaku warzyw a dopiero potem do owoców, do których łatwiej przekonać maluchy ze względu na słodki smak.
    Zaleca się też pod koniec gotowania warzyw, by dodać odrobinę oleju roślinnego. To zwiększy wchłanianie witamin.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń